Webinary to coraz popularniejsza forma przekazywania wiedzy. I bardzo dobrze, bo dzięki temu możemy brać udział w genialnych szkoleniach, nie wychodząc z domu. Nie ogranicza nas lokalizacja.
Od kilku tygodni Marta, moja klientka, prowadzi webinary skierowane do fotografów, którzy zaczynają przygodę z profesjonalną fotografią lifestyle. Ja zaczęłam jej w tych webinarach pomagać. I muszę przyznać, że to uwielbiam!
Słucham ciekawych rzeczy, sporo już się dowiedziałam (chociaż fotografem nie jestem i nie planuję być). Czy tylko na tym polega moja praca? Siedzę i słucham? Nie do końca. Dlatego dzisiaj chcę powiedzieć Ci, jak wirtualna asystentka może pomóc podczas prowadzenia webinaru.
Jak wirtualna asystentka może pomóc podczas webinaru?
Słowem kluczowym jest PODCZAS. Wirtualna asystentka może też bardzo dużo zrobić przed i po webinarze. Na tyle dużo, że powstaną o tym oddzielne wpisy. A więc dziś skupimy się tylko na tym, co dzieje się na żywo.
Problemy techniczne
Chyba najważniejszym momentem jest start webinaru. Dla prowadzącego to stresujące. Nie wiadomo przecież, czy webinar odpali, a technologia nie spłata psikusa. Nie wiadomo, czy dźwięk będzie dobry, a jakość obrazu wyraźna.
Czy wszystko działa tak, jak powinno, należy sprawdzić z uczestnikami, którzy są na czacie. Prowadzący mógłby zrobić to sam, ale przełączanie się na czat i zerkanie tam podczas prezentacji sprawia, że bardzo łatwo jest się wybić z rytmu. W związku z tym z Martą jesteśmy umówione tak, że w momencie startu webinaru sprawdzam z poziomu widza, czy wszystko jest w porządku. Jeśli u mnie jest dobrze, wysyłam jej sms. Wtedy Marta jest już pewna, że może rozpocząć.
A co, jeśli u mnie wszystko działa, a inni zgłaszają problem? Wtedy ja instruuję na czacie, co można zrobić. I zazwyczaj sprowadza się to do odświeżenia strony. Jeśli to nie pomaga, to najprawdopodobniej uczestnik ma kiepski internet. Niewiele mogę z tym zrobić, ewentualnie zasugerować reset routera i komputera. Jeśli to nie pomoże, pozostaje obejrzenie powtórki.
Najważniejsze dla Marty jest to, że nie musi zerkać na czat i się rozpraszać. Wie, że jeśli okaże się, że po jej stronie jest problem, to ją o tym poinformuję sms-em. Wtedy będzie mogła zadziałać.
Pytania na czacie
Ważnym elementem webinarów jest możliwość zadawania pytań. Uczestnicy wpisują pytania na czacie, a później odpowiada na nie prowadzący. Ale wiecie już, że prowadzący na czat nie zerka, żeby się nie rozproszyć. Przeglądanie czatu po prezentacji, żeby znaleźć pytania, też nie jest najlepszym pomysłem. Zwłaszcza kiedy uczestników jest bardzo dużo.
Dlatego dla Marty stworzyłam specjalną tablicę w Trello. Na bieżąco kopiuję do niej pytania. Kiedy Marta skończy wykład, odpala na telefonie Trello i po kolei odpowiada na pytania.
Linki
Podczas webinaru o sprzęcie dla fotografów Marta opisywała dokładnie, jakiego sprzętu używa. Wiedziałyśmy, że posypią się pytania o to, gdzie można te rzeczy kupić. I o to, żeby powtórzyć, jaki to model aparatu, czy obiektywu, bo ktoś nie zdążył zapisać. Dlatego przed webinarem Marta wysłała mi listę produktów i linków. Kiedy wspominała o jakiejś rzeczy, ja na czacie udostępniałam link do produktu.
To dotyczy nie tylko produktów fizycznych. Czasem Marta odsyła do bloga, strony internetowej albo odcinka podcastu. Wtedy też wklejam odpowiednie linki.
Wsparcie i spokój
Wirtualna asystentka sprawia, że prowadzącemu jest po prostu raźniej. Wie, że tam po drugiej stronie jest ktoś, kto czuwa nad prawidłowym przebiegiem webinaru i ściąga sporą część stresu. Webinar to przecież występ na żywo.
Mam nadzieję, że wyjaśniłam Ci, na czym dokładnie polega wsparcie wirtualnej asystentki podczas webinaru. Jeśli będziesz miała okazję tak pracować, bardzo polecam. Ja to naprawdę uwielbiam.
Pingback: Jak wirtualna asystentka może pomóc przed i po webinarze? - Virtual Assist Adriana Strączkowska
Pingback: Jak dać wirtualnej asystentce dostęp do kanału na YouTube?
Pingback: My Homepage